Sałatka jarzynowa

Sałatka jarzynowa pojawia się na polskim stole dość często, jest znana i lubiana chyba przez wszystkich. U mnie gości podczas codziennej kolacji, rodzinnych obiadów czy świątecznych śniadań. Jest tego rodzaju dodatkiem, który pasuje zawsze i w sumie prawie zawsze jako pierwszy znika z talerzy domowników i gości.

Cieszy ten fakt niezmiernie tym bardziej, że i ja mogę się nią do woli zajadać bowiem słynna sałatka jarzynowa jest całkowicie bezglutenowa – w sklepie z łatwością znajdziemy bezglutenowy majonez czy musztardę, którą wykorzystuje się do sporządzenia sałatki. Mój dietetyk w Warszawie pozwolił mi się nią zajadać. Co ciekawe, niektórzy nazywają ją sałatką ziemniaczaną bowiem w dużej części polskich domów przyrządza się ją właśnie na bazie ziemniaków. Mi osobiście smakuje bardziej bez nich, ale nie ma żadnego problemu, by chętni dołączyli do przepisu nieco ugotowanych i pokrojonych w drobniutką kosteczkę ziemniaków.

Zaletą tego dania jest też fakt, że sałatka stanowi cenne źródło niezbędnych wartości odżywczych. Co więcej, z powodzeniem mogą ją jeść zarówno dorośli jak i dzieci i wszystkim smakuje wybornie.

Do przygotowania sałatki jarzynowej potrzebnych nam będzie 5 jajek ugotowanych na twardo, puszka kukurydzy, puszka groszku, ugotowana na miękko włoszczyzna, 3 ogórki kiszone, 2 jabłka, sól, pieprz, 4-5 dużych łyżek bezglutenowego majonezu oraz 2 małe łyżeczki bezglutenowej musztardy.

Wszystkie składniki, które nadają się do pokrojenia, kroimy na drobną kostkę. Całość dokładnie mieszamy, ale nie ugniatamy. Dodajemy przyprawy, musztardę i majonez. Ostawiamy do lodówki na kilka godzin – mnie samej i mojej rodzinie najbardziej smakuje, kiedy jest nieco schłodzona a składniki się „przegryzą”.